W którym miejscu kończy się bycie miłym, a zaczyna się people pleasing? Jeśli mamy tendencję do uszczęśliwiania innych własnym kosztem, powinniśmy zadać sobie to pytanie. Być może nie potrafimy stawiać granic, przez co pozwalamy się wykorzystywać. Czy można się tego oduczyć? Dowiedz się, jak walczyć z syndromem people pleasing.

Syndrom people pleasing – czym się charakteryzuje?

Syndrom people pleasing polega na ciągłej chęci zadowolenia innych, nawet jeśli oznacza to zaniedbanie swoich własnych potrzeb. To osoby, które są uśmiechnięte i zawsze pomocne. Na wszystko się zgadzają, mimo że mogą ponieść straty. Dobro innych jest dla nich najważniejsze. Nie potrafią odmawiać ani stawiać granic, co pozostali chętnie wykorzystują. Co więcej, nigdy nie pokazują zdenerwowania czy złości. To, co myślą o nich inni ludzie, jest dla nich bardzo ważne. Nie wyrażają własnego zdania, kiedy może to urazić drugą stronę. Spokój oraz niewywoływanie kłótni jest dla nich priorytetem. Nawet gdy sytuacja wzbudza w nich dyskomfort, nie pokazują tego, aby nie zdenerwować innych. Nieustannie starają się zachować uprzejmą, pozytywną fasadę. Prowadzi to jednak do silnego uczucia frustracji oraz rozdrażnienia. Generuje też poczucie bycia wykorzystanym i niedocenianym. Chociaż people pleaser udaje przed innymi, że wszystko w porządku, w rzeczywistości mierzy się z wieloma trudnymi emocjami.

Skąd bierze się syndrom people pleasing?

Na czym polega syndrom people pleasing i jak się go pozbyć?Syndrom people pleasing to złożony zestaw zachowań i przekonań, który w dużym stopniu oddziałuje na codzienne funkcjonowanie oraz nawiązywane relacje. Okazuje się, że takie podejście to wynik wielu czynników. Część z nich ma swój początek już w dzieciństwie. Z tym syndromem często zmagają się dzieci pochodzące z rodzin dysfunkcyjnych, w których były nieustannie krytykowane bądź nie poświęcano im wystarczającej uwagi. Powstrzymywanie się od wyrażania własnego zdania to wyraz rozpaczliwej potrzeby zachowania poczucia bezpieczeństwa. Dzieci, które były zaniedbane, uczyły się zabiegać o zainteresowanie rodzica czy rozśmieszać go. Czuły się odpowiedzialne za pozyskanie sympatii innych, co wiązało się z silnym strachem przed jej utratą. Takie podejście mogą przejawiać również ci, którzy w dzieciństwie byli zauważani i chwaleni jedynie za swoje osiągnięcia. Uwierzyli, że muszą zasłużyć sobie na miłość i uwagę innych, a ich wartość jest zależna od ich sukcesów.

Jakie są skutki bycia people pleaserem?

Istnieje bardzo duża różnica pomiędzy byciem miłym a byciem people pleaserem. Tzw. zadowalacze pragną wydawać się uprzejmi za wszelką cenę, nawet jeśli ponoszą w ten sposób straty. Choć dzięki temu mogą zadowolić innych, cierpi na tym ich samopoczucie. Syndrom people pleasing wiąże się z silną frustracją i rozdrażnieniem – z każdą oddaną przysługą czujemy się coraz bardziej wykorzystywani. Mamy wrażenie, że nasza dobroć oraz gotowość do pomocy jest nadwyrężona, jednak nie potrafimy zareagować. Ciągle przejmujemy się tym, co pomyślą o nas inni – nie tylko bliscy, ale i nawet obce osoby, z którymi mamy jednorazowy kontakt. Jeśli ktoś nas skrytykuje, bierzemy to mocno do siebie i bardzo długo przeżywamy. Prowadzi to do zaburzonej samooceny i niskiego poczucia własnej wartości. Mamy tendencję do obarczania się winą za każdy problem i niepowodzenie. Oprócz tego zadowalacze rezygnują z własnych pragnień i celów, aby pomóc innym. Nie umieją znaleźć sobie zdrowego egoizmu, który pozwoliłby im postawić swoje potrzeby na pierwszym miejscu.

Jak oduczyć się bycia people pleaserem?

Syndrom people pleasing może wpływać na nas bardzo krzywdząco, dlatego warto podjąć kroki, dzięki którym będziemy mogli się go oduczyć. Będzie to wymagało dużej determinacji i pracy nad sobą, ale efekt końcowy zdecydowanie będzie tego wart. Pierwszą kwestią, na jaką należy zwrócić uwagę, jest poprawa samooceny. W tym celu warto posłużyć się pozytywnymi afirmacjami, które pomogą nam docenić swoją wartość. Kluczowa będzie również nauka asertywności. Nawet jeśli na początku będzie to trudne, zacznijmy mówić innym „nie”. Postawmy granice i trzymajmy się ich. Wtedy zaczną być respektowane również przez innych. Rozpoznawanie i nazywanie własnych potrzeb to kolejna niezbędna umiejętność. Możemy ją rozwinąć, prowadząc dziennik, w którym będziemy mogli zapisywać swoje przemyślenia. Przydatna okaże się ponadto medytacja, która pomaga się rozluźnić i wyciszyć, a także zajrzeć w głąb siebie, aby lepiej zrozumieć swoje emocje.

Choć bycie lubianym i akceptowanym przez innych może być miłe, na pewno nie jest warte naszego zdrowia czy samopoczucia. Niestety, tzw. „zadowalacze” mają tendencję do przedkładania cudzych potrzeb nad swoje. Obiecują pomóc innym, nawet jeśli sami nie czują się dobrze. Ich samopoczucie jest zawsze na drugim miejscu. Może to doprowadzić do bardzo przykrych konsekwencji – rozdrażnienia, frustracji, ale i zmęczenia. People pleaser przejmuje na siebie obowiązki innych, poświęcając własne cele. Może też zaniedbywać swój dobrostan, ponieważ nie potrafi powiedzieć „nie”, kiedy czuje, że to już za dużo. Taka postawa na dłuższą metę to nic dobrego. Granice i potrzeby każdego człowieka powinny być respektowane. Nawet jeśli na początku może być to trudne, postarajmy się odpuścić, gdy odczuwamy silne zmęczenie. Nie poświęcajmy swojego zdrowia czy dobrego nastroju. Zaoszczędzony czas warto wykorzystać na relaks, który dla osób takich jak zadowalacze będzie kluczowy. Ciągła chęć bycia lubianym może wywołać w nich silny niepokój i stres. Z tego względu należy szczególnie zadbać o stworzenie komfortowych warunków do wypoczynku. W tym celu dobrze zaopatrzyć się w nowy materac, który idealnie dopasuje się do naszej sylwetki i zapewni najlepszą wygodę. Sprawdźmy opcje dostępne na stronie: https://www.sleepmed.pl/materace-wg-rozmiarow/materace-sleepmed-120×200/ oraz w sklepie stacjonarnym Słupsk, aby dopasować idealny model dla siebie.

Tzw. people pleasers to osoby, które przedkładają potrzeby innych nad swoje własne. Nigdy nie odmawiają, są zawsze uśmiechnięte i skupiają się na uszczęśliwieniu innych, nawet jeśli same nie czują się dobrze. Jeśli należymy do tej grupy, powinniśmy konieczne nauczyć się stawiać granice. Inaczej może się okazać, że pozwolimy innym się wykorzystywać.